flamengista flamengista
1734
BLOG

W sprawie obłędu pro-life

flamengista flamengista Społeczeństwo Obserwuj notkę 44

W sprawie nowej, głupiej propozycji ustawy antyaborcyjnej napisano już wszystko. Nie mam więc zamiaru odnosić się do racji zwolenników i przeciwników tego pomysłu, choć sam jestem zdecydowanie krytyczny.

Nie mogę jednak zrozumieć, gdzie w tej całej sprawie podział się rozsądek polskiego Episkopatu. Do tej pory biskupi nie pchali się specjalnie do polityki a i tak dość sprawnie egzekwowali swoje interesy. Zakulisowo. Dzisiejsza niedziela skutecznie złamała tą zasadę. Moim zdaniem konsekwencje będą opłakane.

Otóż biskupi zachowują się tak, jakby Jarosław Kaczyński miał 42 lata i właśnie został - jak Antonio Salazar - dożywotnim dyktatorem. A więc rządy miałby sprawować przez następne 38 lat. Tymczasem Jarosław ma lat 66, a w dodatku jest szefem rządzącej partii w ramach demokratycznego systemu. W którym to systemie, jak uczy nas historia najdłużej udało się porządzić przez 8 lat.

Nie ma co się oszukiwać, prędzej czy później PiS władzę utraci. Tak samo, jak utraciła ją PO, a wcześniej SLD. To nieuchronna logika demokracji. Tymczasem zmiany, które szykuje ekpiskopat rękami PiS to obyczajowa rewolucja. Naruszanie (zgniłego) kompromisu aborcyjnego w tak drastyczny sposób będzie więc miało dość łatwe do przewidzenia skutki.

Do tej pory kartą antyklerykarną grano rzadko i z umiarem, bo i nie było takiego powodu. Episkopat sprytnie rozgrywał swoje karty, nie drażniąc opinii publicznej. Ale sprawa może się szybko zmienić. Jak pokazują liczne badania Polacy coraz bardziej się laicyzują. Naruszenie kompromisu aborcyjnego może ten proces przyspieszyć. A stąd coraz bliżej do wzrostu popularności partii Razem, nawiązującej do haseł skrajnych rodem pism Marksa i Engelsa.

Czy naprawdę o to Episkopatowi chodzi? O zastąpienie PO i Nowoczesnej przez Razem, w roli głównej partii opozycyjnej i przyszłej partii rządzącej?

Dodajmy jeszcze, że w sprawie aborcyjnej partia Razem będzie mogła liczyć na pełne poparcie UE (założę się, że po ew. uchwaleniu nowej ustawy wpłynie skarga na łamanie praw kobiet w Polsce do Strasburga) i europejskiej lewicy. A to oznacza nieograniczone środki na promocję medialną.

Petru wydawał się egzotycznym marginesem, a dzięki intensywnej promocji w przyjaznych mediach dostał 7.6% w wyborach w 2015. Wyobraźmy sobie, co się stanie jak mainstremowe media postawią na sojusz Nowoczesna-Razem. To, co może połączyć te partie to liberalizm obyczajowy.

Czy naprawdę Episkopat i ultraprawicowi posłowie PiS sądzą, że raz wprowadzone zmiany potrwają do końca świata? Przecież nowa partia rządząca może przyjąć nową, radykalnie liberalną ustawę. Mało tego, skoro naruszono ten kompromis, można i inne. Nie ma już żadnej pewnej i stałej rzeczy w polityce. Dlaczego więc nie wypowiedzieć konkordatu? Dlaczego religia ma być w szkole i na maturze? I wreszcie - dlaczego homoseksualne pary mają nie mieć prawa do zawierania małżeństw i adopcji dzieci? Pretekst ataku na Kościół zresztą sam się znajdzie - sprawę abp. W. zdołano zamieść pod dywan, ale cudów nie ma. Afera pedofilska w końcu wybuchnie i tylko od dobrej woli dziennikarzy zależeć będzie ograniczenie jej skali. Ale w sytuacji rządów PiS będą pewnie jeździć po księżach jak po łysej kobyle. Temat bardzo medialny, będzie można go pociągnąć przez całe lata. Skutki tego już znamy, niestety. Irlandia - niegdyś bardzo podobny do nas kraj religijnych katolików - dziś przypomina bardziej laickie Holandię czy Francję.

Episkopat niestety zrobił nam - katolikom o poglądach centrowych - spore kuku. Do tej pory spór PiS-PO był dla mnie śmieszny i nierelewantny. Widziałem błędy jednych i drugich, ale i korzystne postulaty po obu stronach barykady. Teraz zmusza się nas do wyboru między państwem wyznaniowym (reprezentowanym przez PiS), a państwem świeckim (reprezentowanym przez KOD, PO, Nowoczesną i Razem). I z bólem serca będę musiał wybrać tą drugą stronę.

A konsekwencje będą opłakane, po o rozsądek i tolerancję po stronie towarzyszy z Razem też liczyć nie sposób. Za parę lat czekać nas więc będzie nieuchronna kontrrewolucja obyczajowa. Cóż, pozostanie mi z żoną dogadać się ze znajomymi - będziemy udawać patchworkowy kwartet bisseksualny, wychowujący zgodnie czwórkę dzieci w duchu postmodernistycznym, kryjąc się po kątach z naszymi zaściankowymi, katolickim poglądami.

 

flamengista
O mnie flamengista

Założyłem bloga, bo denerwuje mnie poziom dyskusji na tematy ekonomiczne, która toczy się w polskim internecie. Szczególnie teraz, gdy wchodzimy w okres spowolnienia, a może nawet (odpukać!) recesji. Idea bloga jest prosta - przedstawienie diagnoz/opisu polskiej gospodarki w sposób przystępny, właśnie "na chłopski rozum". Na ile to się uda, zależy nie tylko ode mnie, ale i od użytkowników:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo